Kierowca i pasażer samochodu, którym potrącono policjanta podczas pościgu w miejscowości Gąsiory (Lubelskie), byli pod wpływem środków odurzających – poinformowała policja. Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem. Życiu funkcjonariusza nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak poinformował aspirant Piotr Woszczak z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim, trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Z relacji policjantów, którzy brali udział w pościgu, wynika, że z pojazdu, który przed nimi uciekał, były wyrzucane w kierunku radiowozu przedmioty - powiedział Woszczak. Okazało się - jak sprawdzili potem policjanci - były to butelki.
Mieszkańcy gminy Ulan-Majorat w przeszłości byli notowani kryminalnie - podkreślił.
W trakcie blokowania i zatrzymania pojazdu poważnych obrażeń doznał policjant, który został potrącony przez ten samochód - podkreślił. Dodał, że obrażeń doznali także dwaj inni funkcjonariusze, którzy uczestniczyli w blokadzie. Nie sprecyzował jednak, w jakich okolicznościach powstały.
Jak poinformował policjant, życiu funkcjonariuszy nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o volkswagenie LT, który jedzie z nadmierną prędkością i rozbitym tylnym światłem. Jak wczoraj informował rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie kom. Andrzej Fijołek, 34-letni kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
Podczas blokady w miejscowości Brzostowiec kierujący volkswagenem potrącił policjanta, który z poważnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala. Następnie funkcjonariusze oddali strzały z broni. Po przestrzeleniu opony przez policjantów, volkswagen wjechał do rowu i dachował.
Dwaj mężczyźni podróżujący volkswagenem z ogólnymi potłuczeniami ciała trafili do szpitala.