Policja zakończyła trwające od rana prace poszukiwawcze związane z zaginięciem w 2010 roku Iwony Wieczorek. Sprawdzono około pół hektara lasu. Nie znaleziono nic, co mogłoby pomóc w rozwiązaniu zagadki zaginięcia dziewczyny. Kobieta zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku.

Poszukiwania rozpoczęły się wcześnie rano. Policja zdradziła jedynie, że prace były prowadzone w lesie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w okolicach ul. Spacerowej. Wiadomo, że to obszar, który do tej pory nigdy nie był sprawdzany w związku ze sprawą Iwony Wieczorek.

Sprawdzano zarówno leśny teren, jak i ulokowane na tym obszarze studzienki kanalizacyjne - powiedział PAP Michał Sienkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Policja nie informuje o efektach prowadzonych od wtorkowego rana prac. Nieoficjalnie, ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, PAP dowiedziała się jednak, że w ich trakcie nie znaleziono nic, co mogłoby pomóc w ustaleniu losu zaginionej.

W poszukiwaniach brał udział m.in. policyjny pies. Wykorzystywany był także wykrywacz metali. W pracach pomagała też policjantom m.in. straż pożarna, która wypompowywała wodę ze studzienek kanalizacyjnych.

Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że miejsce poszukiwań zostało wyznaczone na podstawie najnowszej opinii biegłego. Policja zapewnia, że ani poszukiwania, ani miejsce, w którym były prowadzone, nie są związane z żadną z ostatnich publikacji, które ukazały się w tej sprawie. 


W 2017 opublikowano nowe nagranie ws. zaginięcia Iwony Wieczorek

We wrześniu 2017 roku pomorska policja opublikowała nieznany wcześniej zapis z monitoringu dotyczący zaginięcia Iwony Wieczorek. Widać na nim "mężczyznę z ręcznikiem". To osoba, która szła za zaginioną w 2010 roku 19-latką. Świadek - który być może jako ostatni widział dziewczynę - nigdy nie został odnaleziony.

Zdjęcia pochodzą z jednego z sezonowych klubów w Gdańsku, mieszczącego się na plaży w Jelitkowie. To miejsce oddalone mniej więcej o 2 kilometry od Sopotu. Na zdjęciach widać, jak mężczyzna idzie przez parkiet, na którym bawią się ludzie. Kieruje się do wyjścia z klubu. Później ten sam człowiek został zarejestrowany, jak idzie nadmorską alejką za zaginioną Iwoną Wieczorek.

Jedna z najbardziej tajemniczych spraw ostatnich lat

Zaginięcie Iwony Wieczorek to jedna z najbardziej tajemniczych spraw ostatnich lat. Dziewczyna zaginęła nad ranem 17 lipca 2010 roku. Wieczorem bawiła się ze znajomymi w sopockim Dream Clubie. Po wyjściu z lokalu miała się z nimi pokłócić i odłączyć od przyjaciół.

Kamera monitoringu ostatni raz zarejestrowała ją przy wejściu numer 63 na plażę w gdańskim Jelitkowie. Z tego miejsca Iwona Wieczorek do domu miała ok. 2 km. Aby tam dotrzeć, musiała przejść przez tereny leśno-parkowe. Tu ślad po dziewczynie się urywa.

W trakcie umorzonego w 2012 r. śledztwa dotyczącego zaginięcia 19-latki przesłuchano ok. 300 świadków. Już w czasie śledztwa co najmniej dwukrotnie przeszukano plaże i wydmy oraz pas nadmorski w okolicach, w których ostatnio była widziana Iwona. Sprawdzono m.in. stawy i studzienki kanalizacyjne. Przeszukano miejsca wskazane przez jasnowidzów, którzy skontaktowali się z policją lub rodziną zaginionej.

Mimo umorzenia postępowania policja i prokuratura nadal pracują nad sprawą, np. pod koniec ubiegłego roku przeprowadzono kolejne - kompleksowe, przeszukanie pasa nadmorskiego.

Opracowanie: