IPN zakończył poszukiwania szczątków ofiar zbrodni komunistycznych, prowadzone w piwnicy budynku administracyjnego aresztu śledczego w Białymstoku. Blisko dwutygodniowe prace związane były ze śledztwem Instytutu. Będą kontynuowane w przyszłym roku.

IPN zakończył poszukiwania szczątków ofiar zbrodni komunistycznych, prowadzone w piwnicy budynku administracyjnego aresztu śledczego w Białymstoku. Blisko dwutygodniowe prace związane były ze śledztwem Instytutu. Będą kontynuowane w przyszłym roku.
Prace ekshumacyjne na terenie dawnych ogrodów więziennych białostockiego aresztu śledczego /Artur Reszko /PAP

Specjaliści badali od ubiegłego poniedziałku miejsca w piwnicach budynku aresztu, gdzie - według przekazów historycznych - po wojnie wykonywano wyroki śmierci i grzebano niektóre ofiary zbrodni komunistycznych.

W czasie prac w 2014 roku znaleziono tam w sumie szkielety sześciu osób (cztery czaszki nosiły ślady postrzałów) i drobniejsze kości przynajmniej jeszcze jednej.

Tym razem na szczątki ludzkie nie natrafiono. Jak podał w czwartek IPN, przebadano dokładnie ok. 120 metrów kw. piwnic: korytarz i sześć przyległych pomieszczeń. Natrafiono tam na kilkanaście jam, których kształt i głębokość wskazuje jednak, iż mogły być tam w przeszłości przechowywane warzywa.

W czasie prac znaleziono i zabezpieczono kilkanaście różnych przedmiotów, m.in. kilka pocisków i łusek oraz część zamka od karabinu.

Jak wynika ze źródeł archiwalnych i ustaleń tego postępowania, na terenie aresztu wykonano ok. trzystu wyroków śmierci, z czego większość właśnie w piwnicach, gdzie prowadzone są poszukiwania. Z relacji świadków i źródeł archiwalnych wynika także, że w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, w czasie różnych prac wykonywanych w piwnicach aresztu, odnajdowano szczątki ludzkie.

Jak podano w komunikacie, do przebadania w przyszłym roku został obszar o powierzchni zbliżonej do już przebadanego. Planowane są też poszukiwania na terenie Białegostoku. Prowadzący to śledztwo prokurator pionu śledczego IPN w Białymstoku Radosław Ignatiew kilka dni temu mówił PAP, że z zeznań świadków i treści dokumentów archiwalnych wynika, że w takim miejscu na terenie miasta, krótko po wojnie przeprowadzono w tajemnicy pochówki większej liczby nieustalonych osób.

To nie jedyne śledztwo IPN dotyczące zbrodni komunistycznych funkcjonariuszy UB na terenie białostockiego aresztu. We wrześniu zakończyły się prace ekshumacyjne na zewnątrz budynków - na terenie dawnego przywięziennego ogrodu. Tam, w ramach poszukiwań prowadzonych na dużą skalę w pięciu etapach od 2013 roku, odkryto łącznie szczątki 385 osób: mężczyzn, kobiet i dzieci. Z dotychczasowych ustaleń wynika jednak, że większość ofiar pochodzi z czasu okupacji niemieckiej.

Za pomocą badań DNA, przeprowadzonych przez specjalistów Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, udało się ustalić personalia pierwszych dwóch osób, których szczątki tam odnaleziono. Pod koniec września odbyła się uroczystość przekazania bliskim tych osób tzw. not identyfikacyjnych potwierdzających tożsamość.

IPN wciąż jednak apeluje do rodzin ofiar z białostockiego więzienia, które nie przekazały materiału genetycznego do badań porównawczych, by to zrobiły.

(mal)