​Funkcjonariusze straży granicznej z placówki w Czeremsze na Podlasiu zatrzymali po pościgu obywatela Azerbejdżanu. Mężczyzna próbował uciekać, bo przewoził imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę. Padły strzały ostrzegawcze, kiedy kierowca próbował staranować auto pograniczników.

Jak poinformował podlaski oddział straży granicznej, patrol z placówki granicznej z Czeremchy zauważył w jednej z przygranicznych wsi, że grupa osób wsiada do opla na dolnośląskich tablicach rejestracyjnych. Pogranicznicy próbowali zatrzymać auto do kontroli, ale kierowca zaczął uciekać, zabierając ze sobą cztery osoby, które zdążyły wsiąść.

Jadąc zbyt szybko, auto wpadło w poślizg i uderzyło w ogrodzenie jednej z posesji. Wtedy cała czwórka pasażerów z samochodu wyskoczyła, ale kierowca - mimo uszkodzeń pojazdu - nadal próbował uciekać. Na drodze pogranicznicy ustawili więc tzw. posterunek blokujący, gdzie ponownie wydali sygnały do zatrzymania.

Ponieważ kierowca przyspieszył i wyglądało, że zamierza próbować sforsować blokadę, jeden z funkcjonariuszy oddał trzy strzały ostrzegawcze. Uciekające auto uderzyło w samochód straży granicznej i wpadło do rowu. Kierowcą okazał się 28-letni obywatel Azerbejdżanu, zatrzymano też łącznie sześcioro imigrantów z Syrii, których próbował odebrać z terenu przygranicznego.


Oprócz zarzutów za pomocnictwo w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy, kierowcy grozi też odpowiedzialność za czynną napaść na funkcjonariuszy straży granicznej w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków i zniszczenie mienia straży granicznej (chodzi o uderzenie autem w blokadę) oraz za to, że nie zastosował się do poleceń do zatrzymania się do kontroli. Grozi mu do 10 lat więzienia.