34 osoby odpowiedzą przed sądem za nielegalny obrót paliwem sprowadzanym z Niemiec. Według poznańskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, skarb państwa stracił na działalności szajki ponad 28 mln zł.

Jak poinformował prokurator Andrzej Laskowski z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, oskarżonym zarzucono popełnienie łącznie 152 przestępstw, w tym pranie brudnych pieniędzy, przestępstwa skarbowe i fałszowanie dokumentów w związku z nielegalnym sprowadzeniem z Niemiec oleju napędowego i benzyny. Akta sprawy liczą ponad 300 tomów.

W akcie oskarżenia, który prokuratura przesłała do poznańskiego sądu okręgowego, kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zarzucono czterem osobom.

Ustalono, że jedna ze spółek z Katowic nabyła 25 mln litrów oleju napędowego i benzyny, następnie sprowadziła paliwo do Polski przy udziale różnych podmiotów gospodarczych. Spółka katowicka nie uiszczała przy tym należnego podatku akcyzowego i opłaty paliwowej, narażając Skarb Państwa na straty w wysokości ponad 28 mln złotych - poinformował Laskowski. Dodał, że spółka, kupując paliwo w Niemczech, musiała przedłożyć w tamtejszych firmach decyzję o nadaniu numeru akcyzowego. Dokumenty świadczące o uregulowaniu podatku były fałszowane.

Ponieważ katowicka spółka była podmiotem, który bezprawnie nabywał paliwo, nie mogła legalnie występować w obrocie gospodarczym na terenie kraju. W tej sytuacji paliwo sprzedawano za pośrednictwem innych firm - w tym również takich, które zostały uruchomione wyłącznie w celu wystawiania fikcyjnych faktur - podkreślił prokurator. Jak wyliczono w czasie śledztwa, w sprawie wystawiono około 1200 fikcyjnych faktur.

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.