Parlament Europejski uchwalił zmiany w dyrektywie o uznawaniu kwalifikacji zawodowych. Dzięki nim polskie pielęgniarki będą mogły łatwiej i szybciej podejmować pracę w innych krajach Unii Europejskiej. Ich kwalifikacje zostaną uznane automatycznie.

Dotyczy to w szczególności starszych pielęgniarek, absolwentek liceów medycznych czy studium medycznego. Według eurodeputowanej PO Małgorzaty Handzlik, która bardzo zaangażowała się w obronę pielęgniarek, przepisy dotyczyć będą nawet  70 proc. czynnych zawodowo polskich pielęgniarek.

Obecnie obowiązują już w Polsce unijne standardy kształcenia w tym zawodzie. Nowe przepisy, to zwycięstwo polskich pielęgniarek, które przez 10 lat dochodziły swoich praw w Brukseli. Sprawa nawet dotarła do Trybunału UE w Luksemburgu, jednak zakończyła się fiaskiem.

Trudności z uznawaniem kwalifikacji polskich pielęgniarek w UE wynikały z tego, że w świetle regulacji unijnych, kwalifikacje pielęgniarki były uzależnione od wyższego, co najmniej licencjackiego wykształcenia. W traktacie akcesyjnym tej kwestii nie uregulowano.

Co jeszcze wprowadza dyrektywa?

Nowa dyrektywa wprowadza też mechanizm ostrzegawczy, który uniemożliwi pracę poza granicami swojego kraju osobom, które zostały skazane lub przeciwko którym toczą się postępowania dyscyplinarne. Sprawozdawczyni komisji PE ds. zdrowia Anja Weisgerber powiedziała podczas debaty przed głosowaniem, że w przyszłości wszystkie kraje UE będą informowały się wzajemnie o anulowaniu prawa do wykonywania zawodu, by np. "lekarz nie wykonywał zawodu w sposób nieuprawniony w innym kraju".

Z tekstu wynika, że wszystkie kraje UE będą informowane o wyrokach lub decyzjach dotyczących postępowania dyscyplinarnego w ciągu trzech dni.

Dyrektywa aktualizuje jednocześnie minimalne wymagania dotyczące specjalistów, którzy są objęci systemem automatycznego uznawania kwalifikacji. W UE jest siedem takich zawodów. Są to lekarze, dentyści, farmaceuci, pielęgniarki, położne, weterynarze i architekci.

(abs)