"W piątek, 27 maja, 29-letni Freddy Ruiz Garcia odkrył wieczorem, że w zaroślach niedaleko jego chałupy Celina i Jarek rozbili namiot. Był pijany, poszedł ich przegonić. Gdy oni zwijali obozowisko, wrócił do chałupy po strzelbę i chwilę potem zaczął z niej strzelać do kajakarzy". O prawdopodobnych okolicznościach śmierci polskich podróżników w Peru pisze na Facebooku Tomasz Surdel, koordynator akcji poszukiwawczej.

Jarosław Frąckiewicz i Celina Mróz zaginęli w Peru pod koniec maja. Jak twierdzi Tomasz Surdel, w związku z zabójstwem Polaków policja zatrzymała trzech mężczyzn. Prawdopodobnie nie są bezpośrednimi sprawcami, ale świadkami. I przy okazji członkami rodziny sprawców, bo osada, w której doszło do tragedii, jest bardzo mała i zamieszkana przez jedną dużą rodzinę. Ich zeznania są spójne - czytamy we wpisie.

Marynarka wojenna przeczesała brzegi poniżej osady, ale nic nie znaleziono. Grupa osób poszukujących polskich kajakarzy odwiedziła na początku tego tygodnia wszystkie lokalne rozgłośnie radiowe w Pucallpie (dokąd Celina i Jarek planowali spłynąć Ukajali) oraz w Atalaya, prosząc słuchaczy o przekazywanie jakichkolwiek informacji na temat zaginionych i o kontakt z policją.

W sobotę w Atalaya rozpoczął się od dawna organizowany zjazd indiańskich liderów z całego regionu. To, co się wydarzyło będzie oczywiście przedmiotem dyskusji. Ci z nich, z którymi mieliśmy już kontakt, są wstrząśnięci niemniej niż my - mówi Surdel. Liderzy Ashanika, czyli grupy etnicznej, do której należeli zabójcy, już nas poprosili, abyśmy się z nimi spotkali. Zobaczymy, co powiedzą.

www.facebook.com