Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi postępowanie ws. pobicia dziennikarza "Gazety Wyborczej". Jak przekazał w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Łukasz Łapczyński, trwa ustalenie okoliczności zdarzenia.

Jak poinformował prokurator Łukasz Łapczyński, na komisariacie policji w Lesznowoli złożono zawiadomienie o pobiciu, najprawdopodobniej przez osoby narodowości wietnamskiej.

Do napaści miało dojść w sylwestrową noc w okolicach Wólki Kosowskiej, po tym, jak dziennikarz zauważył na swojej posesji płonące szczątki fajerwerków, które były wystrzeliwane z posesji obok, a na której miało przebywać sześć osób. Najprawdopodobniej - jak wynika z relacji świadka - wszyscy to Azjaci - przekazał prok. Łapczyński.

NIE PRZEGAP: Nastolatek skazany na 15 lat więzienia. Miał 16-lat, kiedy zabił sąsiadkę

Jak podał rzecznik, dziennikarz miał podejść do furtki, by zwrócić uwagę na nieostrożne obchodzenie się z fajerwerkami, co w jego ocenie mogło wywołać pożar. Dodał, że jedna z osób, które do niego podeszły, w sposób niegrzeczny i wulgarny nakazała mu odejść, a kiedy mężczyzna udawał się w kierunku swojej posesji, podbiegło do niego kilka osób. Wtedy został uderzony co najmniej dwa razy pięścią w twarz, a kiedy upadł był kopany, w wyniku czego stracił przytomność - przekazał Łukasz Łapczyński.

Według informacji przekazanych przez prok. Łapczyńskiego, pokrzywdzony udał się do jednego ze szpitali, gdzie wykonano badania, po czym we własnym zakresie wykonał obdukcję lekarską i załączył ją do złożonego zawiadomienia.

Postępowanie w kierunku pobicia prowadzi Komisariat Policji w Lesznowoli pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie. Trwają czynności mające na celu ustalenie okoliczności zdarzenia - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Informację o pobiciu jako pierwszy podał portal niezalezna.pl. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ:  Dwa zwęglone ciała po pożarze pustostanu w Słubicach