​31-letni mieszkaniec Oświęcimia, mając w organizmie promil alkoholu, wiózł swoje dziecko do szkoły. Na drodze zderzył się z innym samochodem i wjechał w słup energetyczny. Nikt nie doznał poważniejszych obrażeń - podała w poniedziałek oświęcimska policja.

Rzecznik funkcjonariuszy z Oświęcimia Małgorzata Jurecka powiedziała, że do kolizji doszło w piątek rano w miejscowości Zaborze. 31-letni mieszkaniec Oświęcimia, stracił panowanie nad oplem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w bok mercedesa, a następnie w słup energetyczny. Obaj kierowcy oraz 9-letnia córka pijanego sprawcy kolizji, nie doznali poważniejszych obrażeń - zrelacjonowała w poniedziałek wydarzenia policjantka.

Badanie stanu trzeźwości 31-latka wykazało 1 promil alkoholu.

Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grożą mu teraz 2 lata więzienia. Z kolei za stworzenie zagrożenia dla życia lub zdrowia dziecka, którym miał obowiązek się opiekować, grozi 5 lat za kratami.

Nietrzeźwi kierowcy są zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu drogowego. Dlatego, gdy widzimy taką osobę, reagujmy! Nie pozwalajmy jej wsiąść za kierownicę. "Jadąc na podwójnym gazie" ryzykuje ona nie tylko utratą prawa jazdy i odpowiedzialnością karną, ale zdrowiem i życiem swoim, nierzadko bliskich, a także innych uczestników ruchu - podkreśliła Jurecka.