Pandemia nie zmieniła jednej rzeczy – pijani kierowcy to wciąż plaga na polskich drogach. Dwa ostatnie przykłady, o których poinformowała policja pochodzą z województwa łódzkiego i świętokrzyskiego. Na drodze pomiędzy Kłodawą i Łęczycą za kierownicą zasnął 49-latek mający trzy promile alkoholu we krwi. Z kolei w pobliżu Kielc mundurowi zatrzymali będącą pod wpływem alkoholu 47-latkę, która jechała pod prąd trasą S7.

Zasnął na środku drogi

W województwie łódzkim 18 kwietnia uwagę jednego z kierowców zwrócił jadący z przeciwka "wężykiem" mercedes na kutnowskich numerach. W pewnym momencie auto zatrzymało się na jego pasie ruchu, uniemożliwiając mu dalszą jazdę. Za kierownicą mercedesa siedział mężczyzna, którego głowa była oparta o kierownicę.

Świadkowie, którzy pojawili się na miejscu obawiali się, że kierowca zasłabł, ponieważ nie reagował na ich sygnały, a drzwi jego auta były zamknięte - opisał sytuację Mariusz Kowalski z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy.

Kiedy w końcu udało im się otworzyć pojazd, okazało się, że kierowca jest kompletnie pijany i po prostu zasnął za kierownicą. W takiej sytuacji jeden ze świadków wyjął kluczyki ze stacyjki i wezwał policję.

Z przeprowadzonego przez funkcjonariuszy badania wynikło, że w organizmie 49-latka było blisko trzy promile alkoholu. Za przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet do 2 lat więzienia, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów.

Jechała pod prąd na S7

Z kolei w woj. świętokrzyskim Zgłoszenie o niebezpiecznym rajdzie wpłynęło do dyżurnego kieleckiej komendy miejskiej w poniedziałek po godzinie 8. Z relacji kierującego wynikało, że od Szewc w kierunku Krakowa jedzie pod prąd osobowy volkswagen.

W pobliżu służbę pełnili funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego kieleckiej komendy, po kilku minutach kilkaset metrów od parkingu na wysokości Szewc policjanci zauważyli volkswagena i zatrzymali go do kontroli. Za kierownicą siedziała kobieta, której stan wskazywał, że jest pod wpływem alkoholu - przekazał we wtorek Karol Macek, oficer prasowy komendy miejskiej policji w Kielcach.

Samochód prowadziła 47- latka z gminy Nowiny. W trakcie kontroli oświadczyła, że wyjechała z parkingu w lewo, bo chce jechać do Krakowa. Na pytania policjantów, czy nie zauważyła, że jedzie pod prąd oświadczyła, że jedzie "normalnie". Powód zaburzenia kierunków u kobiety wyjaśniło badanie alkomatem. 47- latka wydmuchała 2 promile - dodał funkcjonariusz.

Grożą jej 2 lata więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wysoka grzywna. Po zatrzymaniu kobieta została przekazana wskazanej trzeźwej osobie, która także zabezpieczyła samochód. Kiedy pani wytrzeźwieje zostanie przez nas przesłuchana, a sprawa zostanie skierowana do sądu - dodał Macek.