Być może to komisja Przyjazne Państwo, a nie Jarosław Gowin zajmie się ułatwianiem procedur adopcyjnych. Wbrew zapowiedziom Gowin nie powołał bowiem zespołu, który miał przygotować odpowiednie propozycje. Janusz Palikot zapowiada więc, że może wyręczyć partyjnego kolegę - pisze "Dziennik".

Przed kilkoma miesiącami Gowin informował, że po Nowym Roku ruszą prace zespołu złożonego nie tylko z posłów, ale i przedstawicieli ośrodków adopcyjnych oraz organizacji pozarządowych. Wszystko po to, aby procedury adopcyjne w Polsce przestały być drogą przez mękę. Jednak zespół nie powstał. Dlaczego? Poseł Gowin nie chciał na ten temat rozmawiać.

Irytacji z powodu odwlekania powołania zespołu nie kryją nawet posłowie PO. W pracach zespołu miała brać udział Iwona Guzowska, która sama została adoptowana. Mieliśmy ułatwić procedury, ale nie spotkaliśmy się ani razu. Jestem rozczarowana rozwojem wypadków. Bardzo rozczarowana - mówi posłanka.

A Janusz Palikot, który nie kryje swojej niechęci do Gowina, zapowiada, że przejmie zadanie ułatwienia adopcji. W Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy sierot - podkreśla "Dziennik".