10 lat więzienia grozi dyrektorowi regionalnemu jednego z dużych banków, który podejrzany jest o wielomilionowe oszustwa. Mężczyznę zatrzymali gdańscy policjanci, a sąd już skazał na 3 miesiące aresztu. Policja sprawdza co stało się z wyprowadzonymi z banku pieniędzmi.

Dyrektor regionalny banku miał udzielać kredytów fikcyjnym, nieistniejącym firmom. Wstępnie śledczy z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa postawili mu jeden zarzut: oszustwa i oszustwa kapitałowego na kwotę 200 tysięcy złotych. To był jednak wierzchołek góry lodowej. Zarzuty już zostały rozszerzone, bo z materiałów zgromadzonych w śledztwie wynika, że dyrektor od 2008 do 2013 roku przyznał 42 kredyty na łączną kwotę ponad 7 milionów złotych.

41-latek z Gdyni został zatrzymany w poniedziałek rano w swoim mieszkaniu. Był świeżo po powrocie z wyjazdu do Ameryki Południowej. W jego mieszkaniu i samochodach policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku znaleźli między innymi sfałszowaną dokumentację dotyczącą 4 kredytów. Zabezpieczyli także 9 komputerów, inne nośniki pamięci oraz telefon komórkowy. Sprzęt badają teraz eksperci. Policjanci wciąż wyjaśniają okoliczności sprawy. Nie wykluczają dalszych zatrzymań, bo ich zdaniem mało prawdopodobne jest, że dyrektor regionalny działał sam. Na razie nie wiadomo, co stało się ze skradzionymi pieniędzmi.