Funkcjonariusze ostrzegają przed oszustami z częstochowskiej fundacji, która zbiera pieniądze na chore dzieci. Zbiórki prowadzono w miastach Śląska i Opolszczyzny. Nazwiska rzekomo chorych maluchów były fikcyjne.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy mieszkanka Częstochowy poprosiła policję o sprawdzenie kobiety zbierającej pieniądze na ulicy. Dokumenty wolontariuszki i całej fundacji były bez zarzutów. Jednak jak się okazało, zbierano pieniądze na rzecz dwójki rzekomo chorych dzieci: Olgi Szymko i Jakuba Wolskiego. Ich imiona i nazwiska są jednak fikcyjne. Fikcyjne były też umowy z ich rodzicami. W innym przypadku, chore dziecko rzeczywiście potrzebowało pomocy, ale zawarta z jego rodzicami umowa na zbiórkę była nieważna.

Policja zarekwirowała rozprowadzane przez fundację cegiełki i sprawdza, ile osób mogło zostać oszukanych. Funkcjonariusze znaleźli ponad cztery tysiące cegiełek. Trudno oszacować na razie, ile osób wpłacało pieniądze, bo nie ma na to dokumentacji - mówi Joanna Lazar z policji w Częstochowie.

Każda cegiełka sprzedawana była po pięć złotych. Pieniądze zbierano przed sklepami w Częstochowie oraz w innych miastach województwa, a także na Opolszczyźnie. Można było również dokonywać wpłaty na konto.

"Fundacja od Serca" działała od prawie roku. Śledczy wystąpili już o cofnięcie jej pozwolenia na zbiórki. Policjanci z Częstochowy proszą o kontakt wszystkie oszukane osoby. Szef fundacji został przesłuchany. Na razie postawiono mu żadnych zarzutów.