Przesłuchano już pierwszych świadków w sprawie wybitych szyb w dwóch autobusach miejskich w Sosnowcu. Do incydentu doszło wczoraj. Jedna osoba została niegroźnie ranna. Początkowo przypuszczano, że ktoś mógł oddać strzały w kierunku pojazdów.
Jak informuje dziennikarz RMF FM Marcin Buczek, policja nadal rozważa hipotezę o strzałach. Na razie nie znaleziono jednak żadnego śladu, który by to potwierdzał. Nie ma żadnego pocisku, który trafiłby w szyby autobusów.
Na razie policja prowadzi dochodzenie w sprawie ewentualnego zniszczenia mienia. Ale też nie ma pewności, czy ktoś celowo rzucał w autobusy kamieniami, czy też może był to jednak przypadek.
W tym miejscu jest sporo kamieni - w pobliżu znajduje się torowisko, a ten fragment drogi jest w tej chwili remontowany.
(ph)