Stołeczni policjanci przesłuchują mężczyznę, który ostrzelał z wiatrówki przedszkole na Bemowie. Twierdził, że zaczął strzelać, bo próbował zgrać przyrządy celownicze broni pneumatycznej, którą kupił w wakacje przez internet.

Mężczyzna tłumaczył, że strzelał z okna w stronę latarni przed swoim blokiem. A za słupem znajduje się właśnie przedszkole. Cztery pociski trafiły w okna i drzwi tej placówki.

W mieszkaniu mężczyzny znaleziono dwie wiatrówki - karabinek i pistolet. Broń trafiła już do badań balistycznych.

Na razie policjanci uznali, że 42-latkowi będzie można postawić zarzut niszczenia mienia. Okazało się bowiem, że strzelał w stronę przedszkola w weekend, gdy placówka była zamknięta.