Lubelska prokuratura oskarżyła profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. Stanisława T. o plagiat. 55-letni wykładowca miał przywłaszczyć sobie autorstwo cudzych utworów w jednej z publikacji. Profesor nie przyznał się do winy. Wcześniej został ukarany naganą przez władze swojej uczelni.
Akt oskarżenia w sprawie Stanisława T. został skierowany do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. W lipcu 2008 roku złożył on w wydawnictwie KUL publikację "Ewolucja kościelnego prawa polskiego w świetle kodyfikacji do XIX wieku". Wskazał na siebie jako wyłącznego jej autora. W książce zostały jednak zamieszczone obszerne fragmenty innych prac, pod którymi nie znalazły się nazwiska rzeczywistych autorów. Chodzi o fragmenty publikacji pięciu osób.
Opinię na temat książki wykładowcy wydał biegły z zakresu ochrony własności intelektualnej powołany przez prokuraturę. Wskazał, że treści przepisane z innej publikacji bez podania autora i brak zaznaczenia obszaru cytowania innych autorów stanowią plagiat bądź autoplagiat.
Stanisław T. nie przyznał się do zarzutu. Wyjaśnił, iż nie miał świadomości i intencji zatajania autorstwa cudzych tekstów, czego dowodem miały być przypisy wskazujące autorów tekstów i dołączona bibliografia. Nadto oświadczył, iż pracował w dobrej intencji i chciał rozpowszechnić pracę autorów, których wskazał w bibliografii - powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Przestępstwo plagiatu jest ścigane z oskarżenia publicznego. Grozi za to kara do trzech lat więzienia.
Śledztwo ws. plagiatu popełnionego przez prof. KUL Stanisława T. prokuratura wszczęła na skutek doniesień prasowych. Pisały o tym "Forum Akademickie" i "Gazeta Wyborcza".
Wielokrotne naruszenie cudzych praw autorskich ks. Stanisławowi T. zarzucił prof. Wacław Uruszczak, kierownik Katedry Historii Prawa Polskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego, który przestudiował 14 prac opublikowanych przez duchownego w latach 2003-2008. W tekście pt. "Z takim sposobem uprawiania nauki zgodzić się nie można!" (został opublikowany na stronie Wydziału Prawa i Administracji UJ) prof. Uruszczak wymienił liczne przypadki, gdy Stanisław T. przepisywał od innych autorów fragmenty ich prac.
Lubelska prokuratura sprawdzała także inne książki ks. Stanisława T. Jak tłumaczyła Syk-Jankowska, zostały one opublikowane wcześniej niż pięć lat temu, a po tym okresie przestępstwo plagiatu ulega przedawnieniu.
W 2010 r. na KUL wszczęto wyjaśniające postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie. Rzecznik dyscyplinarny uczelni zarzucił księdzu profesorowi, że "w szeregu swoich publikacji z lat 2003-2008 w sposób uwłaczający godności nauczyciela akademickiego i naruszając cudze prawa autorskie, odpisywał obszerne fragmenty wykorzystywanych publikacji naukowych, zwykle z niewielkimi modyfikacjami, ale niejednokrotnie dosłownie, włączając w to przypisy".
Ks. Stanisław T. w postępowaniu dyscyplinarnym przyznał, że w jego publikacjach występują fragmenty podobne do innych, ale tłumaczył, że częściowo ta zbieżność była niezamierzona. Rozprawa dyscyplinarna odbyła się w marcu ub.r., a wykładowca został ukarany naganą.
55-latek obecnie przebywa na urlopie bezpłatnym - nie prowadzi zajęć dydaktycznych, ani nie uczestniczy w pracach dotyczących nadawania stopni naukowych.
(MRod)