Anonimowy internauta oskarżył niemiecką minister oświaty Annette Schavan o popełnienie plagiatu w napisanej przez nią 32 lata temu pracy doktorskiej. Universytet w Duesseldorfie, gdzie Schavan obroniła dysertację, zapowiedział już, że zbada zarzuty.

Jak napisał na swoim blogu anonimowy oskarżyciel, Schavan nie podała w 56 miejscach pracy doktorskiej pełnych danych o źródłach, z których korzystała. Zakwestionował ponadto stosowane przez Schavan naukowe standardy przy rozgraniczaniu własnych myśli od wypowiedzi innych autorów.

Schavan wezwała blogera do ujawnienia nazwiska, deklarując równocześnie gotowość do dyskusji o swej dysertacji. Zdam chętnie sprawozdanie z wykorzystanych źródeł - powiedziała szefowa resortu oświaty, dodając: Trudno jednak polemizować z anonimowymi zarzutami.

Schavan obroniła w 1980 roku na wydziale pedagogiki Uniwersytetu w Duesseldorfie pracę doktorską "Osoba i sumienie - studia o warunkach, konieczności i wymaganiach w procesie kształtowania się sumienia w dzisiejszych czasach". Wiceprzewodnicząca CDU piastuje od 2005 roku stanowisko ministra oświaty. Przedtem była ministrem kultury w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia.

Plagiaty - plaga wśród niemieckich polityków

W ubiegłym roku niemiecki minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg podał się do dymisji, gdy okazało się, że w doktoracie z zakresu prawa konstytucyjnego świadomie wykorzystał cudze materiały, w tym ekspertyzy Bundestagu, nie podając źródła. Ostatnio szef klubu parlamentarnego CDU w lokalnym parlamencie Berlina Florian Graf poprosił po pojawieniu się oskarżeń o plagiat o odebranie przyznanego mu dwa lata temu tytułu doktorskiego.

Zdarza się także w innych krajach

Na początku kwietnia do dymisji podał się prezydent Węgier Pal Schmitt, pozbawiony tytułu doktorskiego za plagiat dysertacji. Kilka miesięcy wcześniej media poinformowały, że większość swojej pracy doktorskiej na temat igrzysk olimpijskich prezydent Schmitt "zapożyczył" od bułgarskiego naukowca Nikołaja Georgiewa. Schmitt zaprzeczał zarzutom, a jego kancelaria wskazywała, że znał Georgiewa osobiście i że współpracowali, prowadząc badania naukowe.