Absurdalne oszczędności w spółdzielni mieszkaniowej w Olsztynie. Jej władze postanowiły, że w nocy będą słabiej podgrzewać wodę. Od godz. 23 do 5 rano woda ma temperaturę około 40 stopni. To o ponad 10 mniej, niż w ciągu dnia.

Prezes spółdzielni nie znalazł czasu na spotkanie z reporterem RMF FM. Przez telefon tłumaczył jedynie, że taka zmiana przyniesie oszczędności. To jest dla mnie śmieszne. Niektórzy przychodzą z pracy późno i też muszą się wykąpać - mówi jedna z mieszkanek Olsztyna.

Co więcej, choć projekt był konsultowany z radami osiedli, to mieszkańców nikt nie powiadomił.

Jak wyliczyła spółdzielnia, gdyby nie słabsze grzanie wody, rachunki byłyby wyższe średnio o pięć, sześć złotych. Płace siedemset złotych czynszu. Pięć złotych to dla mnie kwota nieodczuwalna - twierdzi jedna z lokatorek spółdzielni.

Zmiana temperatury jest też niezgodne z przepisami, bo woda powinna mieć przynajmniej 45 stopni.