"Olej olej" - pod tym hasłem gdańskie zoo zainaugurowało kampanię, która ma zwrócić uwagę na problem wycinki tropikalnych lasów pod uprawę palmy olejowej. Lasy te są naturalnym środowiskiem między innymi orangutanów – gatunku, który może całkowicie zniknąć w ciągu kilkunastu lat. Dlatego gdańskie zoo - jedyne w Polsce, w którym mieszkają orangutany - chce edukować i zachęcać do rezygnacji z kupowania produktów zwierających olej palmowy.

"Olej olej" - pod tym hasłem gdańskie zoo zainaugurowało kampanię, która ma zwrócić uwagę na problem wycinki tropikalnych lasów pod uprawę palmy olejowej. Lasy te są naturalnym środowiskiem między innymi orangutanów – gatunku, który może całkowicie zniknąć w ciągu kilkunastu lat. Dlatego gdańskie zoo - jedyne w Polsce, w którym mieszkają orangutany - chce edukować i zachęcać do rezygnacji z kupowania produktów zwierających olej palmowy.
Dzieło samicy orangutana /Kuba Kaługa /RMF24

Dietetycy przekonują, że spożywanie produktów zawierających olej palmowy to nie tylko kwestia etyczna. Olej ten ma bowiem znaczny i negatywny wpływ na zdrowie. Jeżeli chodzi o aspekt dietetyczny to przetworzony, rafinowany olej palmowy jest źródłem bardzo niebezpiecznych tłuszczów trans, które to są tak szkodliwe dla organizmu. Stwierdzono naukowo, że ten olej jest najbardziej niebezpieczny dla organizmu człowieka. A występuje masowo wręcz, prawie wszędzie. Fast foody, frytki, hamburgery, wyroby cukiernicze, ciastka, ciasteczka, krakersy, paluszki, słone przekąski. W chlebie, w lodach. Właściwie wszędzie można spotkać olej palmowy. Również w detergentach i kosmetykach - mówi dietetyk kliniczny Dagmara Morkowska. Jak podkreśla - z punktu widzenia przemysłu żywieniowego - olej palmowy jest bardzo tani i bardzo wydajny, dlatego jest tak bardzo powszechny. Mimo,  że udowodniono, że jego spożywanie przyczynia się do wielu chorób. Choroby krążenia, otyłość, insulinooporność, cukrzyca II stopnia i nowotwory. Konsumenci powinni więc czytać etykiety i mieć świadomość. Oczywiście jeśli chodzi o aspekt żywieniowy, ale także o zagrożenie środowiska - mówi Morkowska. 

Olej palmowy na masową skalę wykorzystywany jest w branży żywieniowej od kilkudziesięciu lat. 85 % jego światowej produkcji pochodzi z Malezji i Indonezji, jedynych - jak podkreślają w gdańskim zoo - krajów, w których w naturalnym środowisku żyją orangutany. Jednak przez nadmierną wycinkę lasów w Indonezji i Malezji zagrożone są też inne gatunki. Chociażby pantery mgliste czy znane z internetowych memów nosacze. Olej palmowy już tak nas otoczył, że nie zdajemy sobie sprawy, że codziennie go używamy. Nie zrobimy rewolucji, jestem tego świadomy. Nie chodzi o to, żeby nagle nie jeść, nie pić, nie oddychać. Chodzi jednak o to, żebyśmy byli świadomi, że to wszystko mamy kosztem życia zwierząt. Nie dziwmy się, że miejsca do życia dla orangutanów już prawie nie ma. Orangutan nie zaakceptuje życia w miejscach, gdzie teraz są plantacje palm olejowych. To nie jest jego środowisko. On ma swoje drzewa w dżungli, codziennie buduje gniazda, rozkoszuje się tym życiem wolnościowym, ale przestrzeń tak kurczy się dla niego, że w perspektywie kilkunastu lat, jak mówią statystyki, on zniknie z powierzchni ziemi - mówi Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo. 

Liczby mówią w tej sprawie same ze siebie. Według danych przedstawionych przez zoo przez 40 lat pod uprawę tak zwanej palmy olejowej wycięto 17 mln hektarów lasów. Tylko do 2025 wyciętych zostać ma kolejnych 15 mln hektarów. W ramach kampanii zoo chce pokazać zagrożenia dla istnienia orangutanów, związane głównie z wycinką lasów pod uprawę palm olejowych, ale też uświadamiać w kwestii tego, co każdy z nas może zrobić, by poprawić los tych zwierząt. Jednych z takich rzeczy jest unikanie produktów mających w swoim składzie: olej palmowy, ziarno palmowe czy miazgę palmową.

Jednym z elementów kampanii będzie też wystawa prac namalowanych przez... Raję, samicę orangutana, mieszkającą w Gdańsku od kilkunastu lat. Dziś zaprezentowano 3 "obrazy" jej autorstwa. To nie jest olej na płótnie. Nasze orangutany malują najczęściej kredkami świecowymi, czasami takimi farbkami, które robimy z bezpiecznych barwników i mąki. Najczęściej maluje właśnie Raja. Czasami jest tak, że pobazgra 5 minut i się nudzi,  a czasami potrafi dwie, trzy godzinny siedzieć nad jedną pracą. Mi najbardziej się podoba jak Raja w trakcie pracy ocenia to co jej wyszło. Oddala od siebie tę karteczkę, przygląda się jej i dopiero potem zaczyna znów malować - opowiada Michał Cichoń, opiekun szympansów i orangutanów z gdańskiego zoo. 

Kilkanaście prac Rai będzie można oglądać w małpiarni w gdańskim zoo od 14 października, czyli od Święta Orangutanów.

(mch)