Dzieci z gminy Dołhobyczów na Lubelszczyźnie w poniedziałek nie pójdą do szkoły. Zajęcia odwołano na razie do środy - powodem są olbrzymie zaspy, które odcięły od świata setki osób.

Zaopatrzenie do zasypanych wsi straż graniczna dowozi skuterami na płozach. Cała nadzieja w odwilży, na razie jednak mieszkańcy mozolnie odkopują się spod śnieżnej pierzyny.

Troszeczkę odwilż dzisiaj była i te zaspy zrobiły się twarde. I nawet sama chciałam odśnieżyć sobie wjazd do domu i jest bardzo ciężko, trzeba tak ciąć szpadlem, dopiero można odrzucić - mówi jedna z mieszkanek.

Kilkadziesiąt miejscowości jest odciętych od świata na Lubelszczyźnie. Wiele dróg jest nieprzejezdnych. Drogowcy używają całego sprzętu do walki z zaspami. W wielu miejscach nie widać śladu dróg, bo śnieg zawiewa je na równi z polami. Są problemy z zaopatrzeniem do lokalnych sklepów, a karetki czy samochody straży pożarnej z trudnością docierają do potrzebujących.