Nadal trwają prace nad obwodnicą Augustowa. Drogowcy, nie bacząc na ustalenia rządu, budują kolejny odcinek trasy. I to ten, który determinuje jej przebieg przez chronione bagna Rospudy - pisze "Gazeta Wyborcza".

Protesty ekologów doprowadziły w styczniu tego roku do przerwania budowy obwodnicy. Jej sześciokilometrowy odcinek miał przebiegać przez obszar Natura 2000. W jego sercu leży unikatowa w skali europejskiej dolina Rospudy. Protesty ekologów poparła Komisja Europejska, stwierdzając, że budowa drogi na tym obszarze jest niezgodna z prawem.

Podczas styczniowych rozmów ekolodzy, ministrowie infrastruktury i środowiska, drogowcy i samorządowcy zgodzili się, że należy jeszcze raz przemyśleć trasę, którą miałaby biec obwodnica Augustowa. Tak, by nie niszczyć terenów chronionych. Porównanie różnych wariantów drogi ma być gotowe jesienią. Okazuje się jednak, że drogowcy porozumienie złamali i budują nadal. Jak dowiedziała się „Gazeta”, postanowili stosować politykę faktów dokonanych. Jesienią, gdy specjaliści zakończą prace, ma się okazać, że na zmianę trasy jest już za późno. Powód? Poniesione koszty. A te rosną, bo budowa – mimo ustaleń – trwa nadal. I tak od stycznia koszty urosły już z 80 do 180 milionów złotych.

Sprawą obiecuje się zająć ministerstwo środowiska. A sami drogowcy – milczą.