Ojciec Tadeusz Rydzyk nie znieważył osób narodowości żydowskiej. Prokuratura w Toruniu umorzyła śledztwo w sprawie "taśm ojca Rydzyka", bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Tygodnik „Wprost” ujawnił w zeszłym roku nagrania z wykładów zakonnika dla studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej.

W śledztwie badano tylko wątek znieważenia osób narodowości żydowskiej. Postępowanie wszczęto po uwzględnieniu przez sąd zażalenia Związku Wyznaniowego Gmin Żydowskich na odmowę przez prokuraturę wszczęcia śledztwa z 21 sierpnia zeszłego roku.

Ale ostre słowa padły nie tylko pod adresem Żydów. O. Rydzyk mówił m.in., że czuje się oszukany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według "Wprost" pod adresem żony prezydenta miały paść słowa zakonnika: Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza. Z nagrania wynika, że o. Rydzyk miał też powiedzieć, że sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić do Polski 65 mln dolarów.

Za to ponad tysiąc sto zawiadomień o popełnieniu przestępstwa obrazy uczuć religijnych przez posła Palikota wpłynęło do gdańskiej prokuratury. Chodzi o nazwanie dyrektora Radia Maryja „szatanem”.

Zawiadomienia z całej Polski, w większości sporządzone są na wzorze wyciętym z prasy. Po tym, jak Poczta Polska zakończyła strajk, prokuratura spodziewa się kolejnej fali zawiadomień na Palikota. Prokuratorzy nie podjęli jeszcze decyzji, co do postępowania w tej sprawie. Mają czas do 20 czerwca, kiedy to minie miesiąc od momentu dostarczenia pierwszego zawiadomienia.