​Wojewoda mazowiecki na nowo dzieli plac Piłsudskiego. Jak dowiedział się reporter RMF FM, na tej podstawie minister spraw wewnętrznych i administracji wydał nową decyzję o ustaleniu terenu zamkniętego w okolicach Grobu Nieznanego Żołnierza.

Rozstrzygnięcie Mariusza Błaszczaka zmniejsza tzw. "teren zamknięty" w stosunku do tego, który ustanowiono decyzją z końca października zeszłego roku. W skrócie: z tego obszaru wydzielono stołeczne drogi. Teraz teren ten obejmuje w trzech fragmentach po pierwsze płytę placu Piłsudskiego z dwoma trawnikami, a poza tym parking oraz kwietniki przy Hotelu Europejskim i przy siedzibie Garnizonu Warszawa.

Wcześniej wojewoda dokonał nowego podziału ewidencyjnego tego terenu: został on podzielony na wiele działek.

Jak usłyszał nasz dziennikarz w ratuszu, który był w sporze z rządem w związku z przejęciem placu, może tu chodzić o naprawienie przez MSWiA pierwotnej decyzji. Według samorządu, w październiku bezprawnie przejęto miejskie drogi.

Pod koniec października szef MSWiA Mariusz Błaszczak, w oparciu o inne przepisy niż minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, postanowił nie tyle przekazać teren placu Piłsudskiego w zarząd wojewody, ale ustanowić tam tzw. teren zamknięty.

Najbardziej zdumiewające jest uzasadnienie decyzji, mówiące, że przez tereny zamknięte rozumie się tereny o charakterze zastrzeżonym ze względu na obronność i bezpieczeństwo państwa.

W myśl nowych przepisów wojewoda, zapewniający w tej sprawie współdziałanie władz, potrzebuje do tego terenu, na którym w sytuacji realnego zagrożenia będzie mógł te obowiązki wykonywać. Mówiąc wprost - ustanowienie terenu zamkniętego oznacza, że na placu Piłsudskiego nie można już teraz zrobić nic bez zgody szefa MSWiA, który tę strefę stworzył.

(az)