Brakuje resortów do podziału między koalicjantów – PiS myśli więc, jak stworzyć nowe. Samoobrona nie chce wymyślonej właśnie teki ministra gospodarki morskiej, w związku z tym podzielony może zostać resort budownictwa i transportu.

Samoobronę interesują ministerstwa, które już istnieją; nie chce resortów tworzonych na siłę – to odpowiedź Krzysztofa Filipka na propozycję PiS-u. Klub kusił partię Leppera nowym wydzielonym z dotychczasowych ministerstw resortem gospodarki morskiej.

Oferta PiS-u jest zgodna z tym, co od dawna sygnalizowała partia – czyli wyciągnięciem spraw morskich rozproszonych w tej chwili po wielu resortach, a przede wszystkim wyjęciem ich z ministerstwa budownictwa. Dopóki nie otrzymam odpowiedzi ostatecznej ze strony władz Samoobrony, nie chciałbym tej propozycji komentować publicznie – tłumaczył Przemysław Gosiewski.

I odpowiedź nadeszła. Partia Leppera "morza" nie chce. Wiadomo natomiast, że Samoobrona dostanie dwa inne ministerstwa. Już zostały potwierdzone przez Prawo i Sprawiedliwość – jest to ministerstwo rolnictwa oraz resort pracy i polityki społecznej - mówił szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Podzielone Ministerstwo Transportu i Budownictwa mogłoby zadowolić koalicjantów z Samoobrony i np. PSL. Na ten resort apetyty mają bowiem wszyscy koalicjanci PiS-u. Już wkrótce okaże się, czy dzielenie okaże się sposobem na tworzenie koalicji.