Ratownicy TOPR zakończyli nocną akcję ratunkową i bezpiecznie sprowadzili do szlaku dwóch turystów, którzy - schodząc z Granatów w Tatrach - utknęli w niebezpiecznym żlebie Drege'a.

Żleb Drege'a, który kończy się potężnym urwiskiem. Turyści spędzili w tym miejscu kilka godzin. 

Ratownicy dotarli do turystów w nocy i asekurując linami sprowadzają ich w rejon Czarnego Stawu; później trafią oni do schroniska na Hali Gąsienicowej. 

Na szczęście żadnemu z zagubionych nic się nie stało. Byli dobrze wyposażeni - mieli ze sobą także śpiwory. Kiedy zorientowali się gdzie są, nie schodzili już dalej, bo tam groził im upadek z dużej wysokości. Około 22.30 wezwali pomoc. 

Jak jednak podkreśla ratownik dyżurny TOPR Tomasz Wojciechowski, turyści mieli bardzo dużo szczęścia. Akcję utrudnił wiejący w Tatrach wiatr, który momentami przekraczał 130 km na godzinę. 

Przypomnijmy, że wczoraj w Tatrach doszło do śmiertelnego wypadku. Turysta spadł ze szlaku w rejonie Świnicy w Tatrach. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przylecieli na miejsce śmigłowcem. Nie byli już jednak w stanie pomóc poszkodowanemu.

(mal)