Będzie śledztwo ws. SKOK - przyznają nieoficjalnie gdańscy prokuratorzy. Chodzi o podejrzenia nieprawidłowości związanych z procesem likwidacji Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, będącej głównym udziałowcem Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. Materiały z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotarły dziś do gdańskich śledczych.

Choć materiały z ABW zostały wysłane do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, to sprawa niemal od razu została przekazana wyżej. Szef gdańskiej okręgówki skierował do Prokuratury Apelacyjnej wniosek o przejęcie postępowania. Zajmie się nim Wydział do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. Zaważyły na tym trzy kwestie. Podejrzenie zaistnienia przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu względem mienia wielkiej wartości, skomplikowany charakter sprawy i względy organizacyjne przemawiają za celowością powierzenia tego postępowania prokuratorom Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, specjalizującym się w prowadzeniu, między innymi, tego rodzaju spraw - informuje Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

W materiałach od ABW nie ma jednak klasycznego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, a jedynie informacja o nieprawidłowościach. Na razie trwają czynności sprawdzające w tej sprawie, jednak według informacji naszego reportera, wszczęcie śledztwa to tylko kwestia czasu.

Według niedawnych publikacji "Wprost" i "Gazety Wyborczej", z materiałów zgromadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że majątek zlikwidowanej w 2010 roku Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która kontrolowała system SKOK-ów, przekazany został do spółki będącej własnością kilku osób, w tym senatora Grzegorza Biereckiego, a nie do instytucji działającej w systemie SKOK. Po publikacjach senator został zawieszony w prawach członka Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.

Polityk wydał oświadczenie nawiązujące do publikacji "Wprost" i "Gazety Wyborczej". Napisał w nim, że "wszystkie zarzuty podnoszone w tych artykułach to kłamstwa". Według Biereckiego, środki Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych nie były środkami publicznymi ani środkami spółdzielców. Były one - jak zapewnił w oświadczeniu - przekazane fundacji przez Światową Radę Unii Kredytowych "na konkretny cel" i dysponowane zgodnie z jej wolą.

(edbie)