Zmarł 16-latek z Gliwic, który został zaatakowany przez rówieśników na miejscowym boisku. Napastnicy uciekli z miejsca zdarzenia, ale udało się ich odnaleźć i zatrzymać.

Do incydentu doszło w środę wieczorem. Młodzi ludzie grali w piłkę nożną na miejscowym boisku. Nagle - z nieustalonych do tej pory przyczyn - czterech z nich zaatakowało 16-latka. Świadkowie zdarzenia wezwali policję, ale napastnicy zdążyli uciec przed jej przyjazdem.

Próby reanimacji pobitego nastolatka zakończyły się niepowodzeniem. Lekarz pogotowia, który przyjechał na miejsce, mógł już tylko stwierdzić jego zgon.

Policja szybko zidentyfikowała i zatrzymała sprawców pobicia. To 15- 16-, 17- i 18-latek, którzy, tak jak ich ofiara, pochodzą z jednego z osiedli w Gliwicach-Łabędach. 15- i 16-latek trafili do izby dziecka, a ich starsi koledzy do policyjnego aresztu. Sprawą zajęła się prokuratura. 

Wiadomo już, że w momencie ataku młodzi ludzie byli trzeźwi. Przeprowadzono już sekcję zwłok zmarłego 16-latka. Ustalono, że bezpośrednią przyczyna jego śmierci było pęknięcie tętniaka, o którego istnieniu nikt wcześniej nie wiedział. Nie ustalono jeszcze ostatecznie, czy pobicie przyczyniło się do zgonu 16-latka. W tej sytuacji nastolatkowie prawdopodobnie usłyszą zarzut pobicia - powiedział zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Gliwice-Zachód Mariusz Dulba.

(mn)