Łagodniejsza kara dla byłej księgowej łódzkiego oddziału GDDKiA za kradzież ponad pół miliona złotych. Katarzyna S. zamiast iść do więzienia na 3 lata, teraz ma 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Tak zdecydował łódzki Sąd Apelacyjny.

Sąd uznał, że lepszym rozwiązaniem jest, aby kobieta zwróciła pieniądze, niż gdyby miała trafić do więzienia.

W kryminałach są miejsca dla bandytów, a nie dla takich osób - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marian Baliński. Naszym interesem jest, żeby ona tę szkodę naprawiła, a ona chce tę szkodę naprawić. Nie będzie miała szans naprawienia szkody, gdy będzie przebywała w zakładzie karnym. I jeszcze jeden aspekt: ta pani ma dziecko. Nie mamy interesu w tym, żeby tworzyć nową sierotę. A co by się stało z dzieckiem, gdyby ta kobieta trafiła do więzienia?

Sąd jednocześnie podwyższył do 391 tysięcy 400 złotych sumę, którą generalnej dyrekcji ma oddać była księgowa. Wyrok jest prawomocny.

W śledztwie Katarzyna S. posądziła swoją, całkowicie niewinną przełożoną twierdząc, że kradła pieniądze na jej polecenie. Jednak w czasie procesu sądowego przyznała, że wtedy kłamała. Płakała na sali sądowej. Okazała skruchę i podkreśliła, że tylko ona jest winną w tej sprawie.

Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście zajęła się tą sprawą po doniesieniu dyrekcji łódzkiego oddziału GDDKiA w marcu 2012 roku. Ustalono, że od sierpnia 2010 roku do lutego 2012 roku część opłat za zajęcie pasa drogowego nie wpływało na konto łódzkiego oddziału, ale na prywatny rachunek bankowy kobiety. Łącznie było to 10 przelewów na sumę ponad 505 tys. zł (usiłowała też wyłudzić 34 tys. zł, ale ostatni przelew na tę kwotę został wstrzymany).

Katarzyna S. podsuwała szefowi druki przelewów, na których zamiast numeru konta generalnej dyrekcji, był numer jej rachunku bankowego.

Wszystkie, skradzione pieniądze kobieta wydała na własne potrzeby. Przeznaczyła je częściowo na spłatę długów, ale przede wszystkim na dostatnie życie m.in.: kosztowne zakupy i noclegi w hotelach. Kobieta zwróciła już część wyłudzonych pieniędzy.