Kto, w którym województwie i przez jaki okres może dzierżawić polską ziemię, zanim będzie wolno ją kupić? Te pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi. Rząd - wbrew oczekiwaniom - nie podjął wczoraj decyzji w tej sprawie. Ma to być rozstrzygnięte jutro, kiedy do Polski przyjedzie komisarz ds. rozszerzenia Unii Europejskiej Guenter Verheugen.

Unia Europejska domaga się, by zagraniczni rolnicy dzierżawiący ziemię w Polsce mogli liczyć okres dzierżawy - niezbędny do nabycia gruntów - od momentu podpisania umowy o dzierżawę. Polska natomiast chce liczyć ten okres od momentu wejścia naszego kraju do Unii.

W propozycjach negocjacyjnych mówi się, że w 12-letnim okresie przejściowym prawo do kupna gruntów w Polsce mieliby ci, którzy przedtem dzierżawili je i uprawiali przez 7 lat w województwach północnych i zachodnich (warmińsko-mazurskie, pomorskie, kujawsko-pomorskie, lubuskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, opolskie i wielkopolskie) oraz przez 3 lata we wschodnich i południowych.

Leszek Miller ma przedstawić oficjalne stanowisko Polski w tej sprawie po spotkaniu z Verheugenm i po posiedzeniu Rady Ministrów. Sprawa jest o tyle dziwna, że premier już od jakiegoś czasu zapowiadał podjęcie decyzji na 26 lutego. Rzecznik rządu poinformował jedynie, że są różne warianty, że trzeba określić definicję pojęcia „rolnik samozatrudniony”. Michał Tober obiecał jednak, że decyzja już na pewno zostanie podjęta jutro.

Do tej pory Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa wydzierżawiła cudzoziemcom 168 tys. hektarów ziemi rolnej.

Foto: Archiwum RMF

08:40