"Nie dla Centralnego Portu Komunikacyjnego". "Nie dla dewastacji naszych dzielnic" - z takimi transparentami mieszkańcy Katowic protestowali przeciwko planom budowy linii kolejowej, która miałaby przeciąć południową część miasta. Chodzi o trasę na odcinku Katowice – granica państwa – Ostrawa. To część inwestycji związanej z budową CPK między Łodzią a Warszawą.

Mieszkańcy Podlesia, Piotrowic, Zarzecza przechodzili przez przejście dla pieszych tuż za zjazdem z ronda na skrzyżowaniu DK81 z ul. Armii Krajowej w Piotrowicach. W proteście wzięło udział około 150 osób. Do mieszkańców Katowic dołączyli protestujący już wcześniej mieszkańcy Mikołowa, Wyr czy gminy Czerwionka-Leszczyny. Wszyscy zgodnie podkreślają, że budowa linii  kolejowej wiąże się z wyburzeniami domów i niszczy przyrodę.

Na stronie internetowej katowickiego urzędu miasta możecie zobaczyć, jak dokładnie wyglądają plany CPK dotyczące linii kolejowych.

Ta kolej na tyle nam przeszkadza, że przechodzi przez środek naszego domu. Straty byłyby niewyobrażalnie duże. Nie możemy, jako mieszkańcy gminy Wyry, Łazisk, Bełku czy Katowic, pozwolić na inwestycję, która prawdopodobnie nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego - mówiła protestująca mieszkanka Wyr.  

Każdy wariant mi przeszkadza, ponieważ wycina nam mnóstwo lasu. Sarny, które nie mają już gdzie spacerować, za niedługo w ogóle wyginą. Hałas jest już teraz. Cała dzielnica jest poprzecinana torami, a jeszcze mają być kolejne. To jest kompletnie bez sensu - podkreślała mieszkanka katowickiego Podlesia.

Nie możemy się przyglądać temu, że ktoś coś zaplanował. Mamy prawo mówić, że pewnego rodzaju plany, inwestycje nam się nie podobają, jeśli ingerują w nasze życie prywatne – mówiła jedna z organizatorek protestu Beata Bala, radna Katowic. 





Opracowanie: