Andrzej Krawczyk, pomimo braku akceptacji, prezydenta, już za dwa tygodnie wyjedzie jednak do Bratysławy i obejmie słowacką placówkę. Zostanie tym samym pierwszym w historii polskiej dyplomacji kierownikiem ambasady.

Kierownik ambasady będzie miał takie same uprawnienia jak ambasador, tyle tylko, że nie zostanie powitany przez kompanię reprezentacyjną i nie będzie uczestniczyć w ceremonii składania listów uwierzytelniających. Co do rangi, sposobu wykonywania obowiązków, nie ma tu żadnej różnicy - mówi Andrzej Krawczyk reporterce RMF FM:

Andrzej Krawczyk podkreśla też, że ranga placówki nie ucierpi przez jego funkcję. Przyznaje jednak, że pełnego komfortu nie odczuwa. W imieniu mojego kraju jest mi trochę smutno, że przyjedzie kierownik placówki, wobec którego nie będzie zastosowana pełna procedura - mówi:

W środę informowaliśmy, że - według nieoficjalnych doniesień – Lech Kaczyński podpisze w najbliższych dniach kilkanaście zalegających jego biurko nominacji ambasadorskich, oprócz tej jednej. Z Andrzejem Krawczykiem, swoim byłym zaufanym współpracownikiem, prezydent jest skonfliktowany.

Andrzej Krawczyk dodaje, że nie rozmawiał z Prezydentem od czasu, kiedy Lech Kaczyński powiedział, że tej ambasadorskiej nominacji nigdy nie podpisze.