Policjanci zatrzymali osiemnastolatkę z powiatu wyszkowskiego na Mazowszu, która chciała wyłudzić 40 tysięcy złotych okupu od swojego chłopaka za swoje rzekome porwanie. Za próbę oszustwa grozi jej do ośmiu lat więzienia.

Jak poinformował Grzegorz Dudek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, pod koniec września około 30-letni mieszkaniec powiatu kieleckiego powiadomił policjantów, że otrzymuje niepokojące SMS-y. Z ich treści wynikało, że jego dziewczynę - mieszkankę Mazowsza - porwano. Porywacze grozili, że zabiją osiemnastolatkę. Za jej uwolnienie żądali 40 tysięcy złotych. Pieniądze mężczyzna miał wpłacić na podany rachunek bankowy.

Kieleccy kryminalni ustalili, że SMS-y wysyłano z województwa mazowieckiego i powiadomili tamtejszych mundurowych. Okazało się, że całą historię wymyśliła sobie "porwana" dziewczyna. Siedząc w mieszkaniu wysyłała wiadomości do swojego chłopaka.

Nastolatka została zatrzymana i przyznała się do próby oszustwa. Zastosowano wobec niej dozór policyjny i tysiąc złotych poręczenia majątkowego.