Ministerstwa: spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i obrony, zastanawiają się, co zrobić z motocyklowym rajdem przez Polskę proputinowskich Nocnych Wilków. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, w tej chwili w resorcie obrony trwa narada w tej sprawie.

Podczas narady raczej nie zapadną decyzje ws. zakazu wjazdu, bo osoby z którymi rozmawiał reporter RMF FM mówiły, że warto w tej sprawie zachować szczególną ostrożność. Sprawdzane są jednak możliwości, na jakiej podstawie można nie wpuścić Rosjan na motorach.

To spotkanie robocze, jak usłyszał Mariusz Piekarski, ma służyć głównie koordynacji różnych służb i wymianie informacji, by żadna nasza służba potem nie została zaskoczona. Ustalane są szczegóły dotyczące tego przejazdu, co wiemy w tej sprawie, na przykład jak liczna byłaby to grupa motocyklistów i kto konkretnie miałby wziąć udział w motocyklowym rajdzie, czy możemy się spodziewać prowokacji w czasie przejazdu.

Chodzi także o ustalenie, czy motocykliści z Nocnych Wilków mają już wizy uprawniające ich do wjechania do Polski, bo wiadomo, że nie występowali o wizy Schengen ani w Polsce, ani w Niemczech.

Motocykliści z klubu "Nocne Wilki" wyruszą do Berlina 25 kwietnia. Mają przejechać również przez Polskę.

Klub liczy 5 tysięcy osób. Na razie nie wiadomo, ilu będzie motocyklistów. Niezależnie od tego nie muszą oni zgłaszać swojej obecności władzom. Wystarczy, że będą jechali w przepisowej kolumnie. Potrzebują za to wiz, ale nie polskich, tylko niemieckich, bo to ich kraj docelowy, a Polska to tylko przystanek.

Nocne Wilki i ich lider Aleksander "Chirurg" Załdostanow pomagali w aneksji Krymu i prorosyjskim separatystom w Donbasie, ponadto składają uroczyście wieńce na grobie Stalina. Są także filarem ruchu Antymajdan - odpowiedzialnego za pobicia działaczy rosyjskiej opozycji.

(mpw)