Niemal w całej Polsce występuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Od początku czerwca strażacy gasili już ponad 34 tys. pożarów. Najwięcej było ich na Mazowszu. W związku z upałami komendant główny Państwowej Straży Pożarnej zwrócił się do komendantów wojewódzkich, by zwiększyli liczbę pracujących strażaków.

Jest dość niebezpiecznie. Ściółka w lasach jest bardzo wysuszona, a ogień może rozprzestrzeniać się z prędkością nawet do 100 km/h - mówi z rozmowie z reporterką RMF FM st. kpt. Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej. Ktoś, kto zostanie otoczony przez pożar już po kilku wdechach może stracić przytomność i tym samym szanse na ucieczkę.

Czego nie wolno robić?

Podczas tak wysokiego zagrożenia pożarowego należy zachować szczególną ostrożność w lasach i ich sąsiedztwie. Podstawową zasadą jest zakaz grillowania i rozpalania ognisk w miejscach, które nie są do tego wyznaczone. Strażacy apelują, żeby nie palić papierosów i unikać korzystania z wszelkich źródeł ognia. Kolejną łamaną zasadą jest zakaz wjazdu do lasu samochodem.

Nagrzane elementy układu wydechowego, czy silnika mogą spowodować pożar trawy, a później pożar drzew i całego lasu - przestrzega st. kpt. Karol Kierzkowski.

Ci, którzy mieszkają blisko lasu muszą pamiętać, że pożar bardzo szybko przechodzi na zabudowania gospodarcze. Dane są bezlitosne. Na 10 pożarów, do których dochodzi w lesie, 9 powoduje człowiek - mówi Paweł Frątczak z PSP.

W takich temperaturach pożary są dla strażaków wycieńczające.

Ich ciężkie ubrania ochronne można porównać do kurtek zimowych. Bywa tak, że muszą nas wspomagać samoloty, które zrzucają wodę. Musimy też wycinać drzewa, żeby zatrzymać ten żywioł - zdradza Kierzkowski.

Zakaz wstępu do lasu jest ogłaszany w wyjątkowych sytuacjach. Strażacy apelują, żeby go przestrzegać. Bardzo łatwo wtedy o pożar, bo wilgotność ściółki jest mniejsza od wilgotności kartki papieru.

(j.)