Posesja, na której kilkanaście lat temu działała sekta "Niebo", może zostać ponownie przeszukana - ustalił reporter RMF FM Krzysztof Kot. Nie wyklucza tego prokuratura, która wertuje materiały zamkniętego śledztwa w sprawie grupy. Impulsem są sygnały od byłych członków "Nieba", że w połowie lat 90. jej członkom urodziło się przynajmniej kilkoro dzieci, po których zaginął wszelki ślad.

Dzieci nie zostały zarejestrowane w urzędzie, ani nie opuściły terenu sekty. O wznowienie śledztwa apeluje Ryszard Nowak, szef Komitetu Obrony przed Sektami. Twierdzi, że w ostatnim czasie otrzymał sygnały od kilkunastu byłych członków sekty o tym, że zmarłe dzieci i płody z poronień były zakopywane na terenie sekty i w pobliskim lesie.

Nowak składa zeznania w prokuraturze w Lubartowie, która badała sprawę. Prokuratorzy przeglądają zgromadzone przed kilkunastu laty akta. 14 lat temu przeprowadzono co prawda oględziny, ale tylko posesji. Na podstawie nowych zeznań prokuratorzy podejmą decyzję o ewentualnym wznowieniu śledztwa i rozszerzeniu terenu poszukiwań.