Agresja wobec osób wierzących, promowanie antykoncepcji, alkohol lejący się strumieniami, a także profanowanie krzyża. To wszystko dzieje się w trakcie corocznej imprezy Jurka Owsiaka - tak "Gazeta Polska Codziennie" opisuje najnowszą edycję Przystanku Woodstock. Według dziennika, na tolerancję nie mogą tam liczyć osoby religijne i "myślący inaczej niż autorytety promowane przez organizatorów."

"Lewacka ideologia pacyfistyczna, z którą obnoszą się organizatorzy festiwalu, hasła tolerancji i pojednania, nazwa festiwalowych sił porządkowych - Pokojowego patrolu - mają się nijak do tego, co naprawdę dzieje się podczas imprezy w Kostrzynie nad Odrą" - dodaje dziennik.

"Księża i wierni katoliccy odwiedzający namiot religijny Woodstocku spotykają się tam z aktami agresji skierowanymi przeciwko wierze" - pisze dalej "GPC" i podaje, że krzyż przy namiocie na Przystanku Jezus jest profanowany. Młodzież rzuca w niego puszkami z piwem, szydzi z symbolu wiary.

Ze spotkania młodzieży z ks. Adamem Bonieckim, "GPC" odnotowała jedynie, że Marianin odpowiadał m.in. na pytanie, czy żałuje, że bronił Nergala. "Nie żałuję niczego" - zapewnił. "Duchowny starał się wykpić diabelskość przypisywaną Nergalowi" - odnotowuje dziennik i przytacza cytat duchownego: "Nie ma w nim nic diabolicznego. To miły, spokojny, mądry człowiek. Diabeł wchodzi zupełnie innymi drzwiami, a nie przez zespół Behemoth. Zostawcie Nergala w spokoju, niech funkcjonuje w całym bogactwie, jakim jest społeczeństw".