178 kilometrów na godzinę pędził przez Sopot motocyklista z Wejherowa zatrzymany przez sopocką drogówkę. Dopuszczalną prędkość przekroczył ponad trzykrotnie, czyli o prawie 130 kilometrów na godzinę. Prawo jazdy stracił drugi raz w ciągu niespełna pół roku.

W niedzielę o poranku sopocka drogówka zmierzyła prędkość pędzącego Aleją Niepodległości motocyklisty. Miernik pokazał 178 kilometrów na godzinę. Mężczyznę udało się dogonić i zatrzymać dopiero w Gdańsku.

Prawa jazdy nie miał ze sobą, bo nie zdążył go jeszcze odebrać po poprzedniej utracie uprawnień do kierowania pojazdami. Jak ustalili policjanci, pod koniec października 2018 roku kierujący przekroczył w Gdyni dopuszczalną prędkość o ponad 50 kilometrów na godzinę i wtedy za rażące przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Dokument ten został przesłany do właściwego starosty, gdzie wydano decyzję o jego zatrzymaniu na 3 miesiące. Po upływie tego okresu 30-latek nie odebrał swojego dokumentu, które do chwili obecnej znajduje się w starostwie - mówi Lucyna Rekowska, oficer prasowy sopockiej policji.

Gdyby mężczyzna został zatrzymany przed upływem trzech miesięcy od poprzedniego wykroczenia, formalnie straciłby prawo jazdy na pół roku. Stało się to jednak kilkanaście dni później, uprawnienia zostały więc cofnięte ponownie na 3 miesiące. Do tego 30-latek dostał 500 złotych mandatu i 10 punktów karnych.