Sopockie molo, które było zamknięte z powodu sztormu, znów jest dostępne dla spacerowiczów. Wciąż zamknięte pozostają molo w Gdańsku-Brzeźnie i fragmenty Długiego Pobrzeża w Gdańsku. Z kolei w parku nadmorskim w Sopocie aleje i uliczki przykryła gruba warstwa piasku. Przywiał go silny wiatr od morza.

Sopockie molo, które było zamknięte z powodu sztormu, znów jest dostępne dla spacerowiczów. Wciąż zamknięte pozostają molo w Gdańsku-Brzeźnie i fragmenty Długiego Pobrzeża w Gdańsku. Z kolei w parku nadmorskim w Sopocie aleje i uliczki przykryła gruba warstwa piasku. Przywiał go silny wiatr od morza.
Zasypany park w Sopocie /Kuba Kaługa /RMF FM

Na niedzielę planowane jest rozpoczęcia porządkowania molo i jego okolic po sztormie. W przyszłym tygodniu operator molo chce wstępnie oszacować posztormowe straty. Sztorm uszkodził dolne pomosty spacerowe, nie można jednak powiedzieć, że zniszczył samo molo.

W Gdańsku w Brzeźnie molo też jest zamknięte. Spacerować nie można także po nabrzeżach wzdłuż Długiego Pobrzeża w Gdańsku. Chodzi o trakty na linii wody Motławy. 

Ze względu na silny wiatr obowiązuje też zakaz wstępu na cmentarze i do parków. Około południa ma być podjęta decyzja o ewentualnym otwarciu. Większość gdańskich parków to parki bez ogrodzeń, nie można ich więc fizycznie zamknąć. Wszystkich, którzy planowali dziś spacer po parku, prosimy o ewentualną zmianę planów - wciąż silnie wieje i może być tam niebezpiecznie. W wypadku decyzji o spacerze zalecana jest bardzo duża ostrożność - ostrzega Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

To nie śnieg. To piasek z plaży

Trawniki i niektóre alejki w nadmorskim parku w Sopocie pokryła gruba warstwa piasku. Przenosi go wiatr wiejący bez przerwy od morza w kierunku lądu. Nigdy czegoś takiego nie widziałem - mówi jeden ze spacerujących. Kiedyś jak były wydmy, to się takie rzeczy nie działy. Teraz wydmy poniszczyli, powycinali rośliny, chcą to wszystko zabudowywać. Ciekawe, kto to wszystko posprząta - mówi mężczyzna pracujący w pobliżu parku.

Synoptycy z oddziału IMGW w Gdyni przewidują, że po południu wiatr osłabnie na tyle, że przestanie być niebezpieczny.

Spacerowicze zastanawiają się, jak daleko jeszcze sięgnie plaża. Nadmorski park zasypuje piasek wywiewany przez nieustający wiatr. To nie jest miejsce na piaskownice - żartuje jeden z turystów.

Ale nie tylko oni przyznają, że takiego nawału piachu w parku jeszcze nie widzieli. Aż mi się nie chce wierzyć, że to samoistnie się zrobiło. To ciekawe - mówi mężczyzna, którego w parku spotkał nasz reporter. No gdzie ten piasek? Przywiało go przez te 2 dni z plaży. Pamiętam jeszcze, chyba w '78 roku tak było - komentuje kobieta, która jak mówi "od zawsze" mieszka w Sopocie. Kiedy byłby wydmy tutaj, odpowiednio zalesione, to by się ten piasek zatrzymał. Tam gdzie jego miejsce - mówi turysta.  

Urzędnicy zapewniają, że po sztormie posprzątają park. Także z piasku naniesionego przez wiatr. 

(mpw, az)