Gdański sąd uniewinnił Igora Mazurenkę. Mistrz świata w siłowaniu się na rękę odpowiadał za dwa napady z użyciem broni oraz usiłowania rozboju. Według sądu nie ma dowodów, które potwierdzałyby popełnienie przestępstw.

Według sędziego Radomira Boguszewskiego, jedynym dowodem przemawiającym za tym, że Igor Mazurenko dopuścił się rozbojów, były zeznania dawnego znajomego sportowca. Nie znalazły one jednak potwierdzenia w zeznaniach innych świadków - powiedział. O niewinności oskarżonego może świadczyć także fakt, iż w okresie, gdy miało dojść do przestępstw, Mazurenko pracował w firmie działającej na terenie Ukrainy, skąd pochodzi sportowiec, co potwierdził jego ówczesny pracodawca - dodał sędzia. Wyrok gdańskiego sądu jest nieprawomocny. Niewykluczone, że prokuratura złoży od niego apelację.

Mazurenki nie było w piątek w sądzie. W rozmowie telefonicznej powiedział, że cieszy się z decyzji sądu. Najbardziej na tym wszystkim ucierpiała moja rodzina - powiedział, dodając, że z powodu niesłusznego oskarżenia "na marne poszła cała jego praca i wysiłek, jakie włożył w działalność sportową". Mazurenko twierdzi, że nie zna powodów, dla których jego dawny znajomy go pomówił. To była przypadkowa znajomość. Nie widziałem tego człowieka od 18 lat - dodał.

Historia zbrodni

W grudniu 2012 r. Prokuratura Okręgowa w Płocku oskarżyła 46-letniego dziś sportowca o udział w dwóch napadach z użyciem broni palnej oraz usiłowanie rozboju. Do przestępstw miało dojść na przełomie 1995 i 1996 roku, a - oprócz Mazurenki - miało brać w nich udział dwóch jego znajomych.

Dwa rozboje były wyjątkowo brutalne. Jedną z ofiar był ksiądz, którego sprawcy napadli w Wigilię 1995 roku. Żądając pieniędzy, polewali go wodą i razili prądem. Zrabowali gotówkę, zegarek oraz wyroby ze złota warte w sumie około dwóch tysięcy zł. Ofiarą drugiego napadu, w którym zrabowano około trzech tys. zł, była kobieta, a świadkami tego rozboju były jej dzieci. Śledczy, opierając się na zeznaniach znajomego Mazurenki, zarzucili mu też udział w nieudanym rozboju, który nigdy nie został zgłoszony policji. Jego ofiarą miał paść pracownik sklepu meblowego w Sopocie.

Igor Mazurenko wywalczył złoty medal w 2011 r. - reprezentując Polskę na mistrzostwach świata w siłowaniu się na rękę. Został zatrzymany i aresztowany na początku listopada 2012 r. Po dwóch miesiącach areszt uchylono, zastępując go poręczeniem majątkowym. W piątek sąd nakazał zwrot kaucji.

(ug)