To dobry wybór i samoloty nie psują się nagminnie jak to opisuje Rzeczpospolita - tak minister Szczygło skomentował artykuł w gazecie zatytułowany "Myśliwce F-16 pełne wad i usterek".

To niefortunny artykuł, w którym brakuje wielu podstawowych informacji - mówi reporterowi RMF FM, Grzegorzowi Jasińskiemu zastępca ambasadora USA w Polsce Kenneth Hillas.

Amerykański dyplomata podkreśla, że samoloty są objęte gwarancją i w ciągu dwóch lat od sprzedaży, za wszelkie naprawy płaci producent.

"Rzeczpospolita" ujawniła treść wojskowego dokumentu, z którego wynika, że 9 spośród 11 myśliwców, które jako pierwsze przyleciały do Polski z USA, było poważnie uszkodzonych. Usterki wykryli dopiero specjaliści z bazy w Krzesinach.

W myśliwcach natrafili oni na zepsute przewody, uszkodzone komputery pokładowe, zawory przeciwoblodzeniowe, podwozia i instalacje tlenowe. Jeden z samolotów przyleciał do Polski bez bloku anteny GPS, z niesprawną instalacją tlenowo-ratowniczą i systemem rozpoznawania wrogich obiektów.

Każda partia samolotów ma usterki - potwierdza informator "Rz" związany z lotnictwem. Za każdym razem Amerykanie przysyłają samoloty z podobnymi awariami, ale my już się nauczyliśmy szybko je wykrywać i usuwać.

Polski rząd przeznaczył 123 mln dolarów na części zapasowe do myśliwców. Pieniądze ta mają wystarczyć na usuwanie usterek do 2010 r.