Grupa mieszkańców Krzesin protestuje przeciwko obecności w tamtejszej bazie lotniczej samolotów F-16. Do poznańskiego sądu wpłynęło już kilka tysięcy pozwów. Mieszkańcy domagają się odszkodowań.

Ludzie boją się hałasów, spalin i ewentualnych wypadków lotniczych. Chcą, aby armia wykupiła ich domy: Nigdzie na świecie baza lotnicza nie jest położona tak blisko domów - mówią.

To, że lokalizacja bazy nie jest najszczęśliwsza, przyznaje nawet dyrektor biura F-16 w polskim Ministerstwie Obrony Narodowej: Decyzje zostały podjęte kilka lat temu i w tej chwili nierozsądnym byłoby przenoszenie tej bazy w inne miejsce ze względu na nakłady finansowe.

Pytanie, ile będą kosztowały odszkodowania dla mieszkańców. Może się bowiem okazać, że za polskie F-16 zapłacimy więcej, niż to wynika z amerykańskiej faktury.

W bazie pod Poznaniem dziś dzień otwarty. Tysiące osób przyszło zobaczyć po raz pierwszy polskie Jastrzębie. Niestety, maszyny można podziwiać tylko na ziemi. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Łukasza Wysockiego:

Dodajmy, że F-16 wymagają na ziemi bardzo troskliwej opieki; maszyną mogą zajmować się tylko specjalnie wyszkoleni technicy. Co więcej Jastrząb, aby mógł bezpiecznie wystartować i wylądować, potrzebuje sterylnie czystego pasa. Jeśli na pasie znajdzie się jakiś kamień czy śruba lub inny przedmiot, silnik F-16 może go zassać do środka i uszkodzić. A wartość silnika to 70 proc. całego silnika. Posłuchaj relacji reportera RMF FM: