Ulicami Krakowa przeszły Marsz Równości i Manifestacja w Obronie Tradycyjnej Rodziny, zorganizowana przez narodowców. Trasy pochodów ochraniały ogromne siły policyjne, ale i tak doszło do starcia.

"Wszyscy jesteśmy homo" pod takim hasłem odbył się dziś w Krakowie Marsz Równości. Uczestniczyło w nim według policji ok. 300 osób. Na Rynku Głównym doszło do próby zakłócenia marszu, w jego kierunku poleciały petardy i race. Nikomu nic się nie stało.

Policja zatrzymała trzy osoby. Jedna z nich odpowie za zakłócenie demonstracji. Dwie inne osoby zostały zatrzymane, gdy już po zakończeniu Marszu Równości wyrwały uczestniczącemu w nim Holendrowi transparent. Odpowiedzą one za wykroczenie - Katarzyna Padło z małopolskiej policji.

Marsz Równości przeszedł z placu Wolnica na krakowskim Kazimierzu do Rynku Głównego. Hasło "Wszyscy jesteśmy homo" ma wskazać nie na orientację seksualną, ale na to, że wszyscy jesteśmy ludźmi i bez względu na wiek, płeć i orientację seksualną jesteśmy częścią tego społeczeństwa i chcemy mieć równe prawa. Chcemy też, żeby inni ludzie się solidaryzowali z nami w walce o prawa człowieka - powiedziała Agata Teutsch z Komitetu Organizacyjnego Marszu Równości.

Uczestnicy marszu skandowali: "Równość tak, nienawiść nie", "Wolność, równość, solidarność", "Homofobia was rujnuje, solidarność uratuje", a na transparentach napisali: "Jesteśmy homo", "Miłość tak, nienawiść nie". Demonstrujący domagali się uchwalenia ustawy o związkach partnerskich, edukacji seksualnej w szkołach, karania za "mowę nienawiści". W Marszu Równości uczestniczyły m.in. posłanka Ruchu Palikota Anna Grodzka i posłanka do PE Joanna Senyszyn.

Kontrmanifestacja narodowców

Ulicami Krakowa przeszła także licząca ok. 400 uczestników demonstracja zorganizowana przez Narodowe Odrodzenie Polski. Jej uczestnicy krzyczeli "Zakaz pedałowania" i "Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina". Ta manifestacja została oficjalnie rozwiązana na placu Wolnica, ale zwolennicy tradycyjnego modelu rodziny przenieśli się na Rynek Główny, gdzie czekali na Marsz Równości. W kierunku jego uczestników poleciały petardy i race, a kontrmanifestanci krzyczeli "Rynek krakowski nigdy nie będzie gejowski", "Kraków to nie Bruksela", "Każdy to powie, nie chcemy gejów w Krakowie".

Marsz Równości zakończył się na pl. Szczepańskim wypuszczeniem kolorowych balonów, by, jak mówili organizatorzy, tęczowa flaga - symbol ruchu na rzecz równouprawnienia osób o odmiennej orientacji seksualnej - znalazła się na niebie.

Ulicami Krakowa miało w sobotę przejść aż pięć demonstracji w obronie tradycyjnego modelu rodziny, ale w piątek organizatorzy czterech z nich zrezygnowali z przemarszów.

(jad)