Marek Surmacz, skompromitowany wiceminister spraw wewnętrznych, odchodzi ze stanowiska. RMF FM od dawna informował o jego wpadkach. Minister Janusz Kaczmarek w końcu zgodził się z naszymi zastrzeżeniami. Nowym wiceministrem MSWiA zostanie Zbigniew Rau. Jak dowiaduje się RMF FM, kandydata na to stanowisko szukano od pięciu miesięcy.

Zbigniew Rau jest doktorem nauk prawnych. Jak powiedział rzecznik resortu, Rau był m.in. współtwórcą ustawy o świadku koronnym.

Pasmo wpadek i kompromitacji – jak dowiedział się RMF FM – ostatecznie pogrążyło Surmacza. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Janusz Kaczmarek miał już dosyć głośnych wybryków swojego zastępcy.

Lista „grzechów” i „grzeszków” Surmacza jest dosyć długa. Wszystko zaczęło się jeszcze w czasach, gdy służył w Milicji Obywatelskiej. W 1984 r. kontrolerzy przyłapali go na kradzieży prądu. Został za to ukarany dyscyplinarnie. W wolnej już Polsce Surmacz weryfikował esbeków i zakładał w komendzie miejskiej związek zawodowy policjantów. Nie miał jednak szczęścia.

W 1993 r. znów spadła na niego kara dyscyplinarna. Tym razem za odmowę wykonania polecenia wydanego przez zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gorzowie. Poszło o nadawanie komunikatów związkowych ze służbowego faksu. Komendant twierdził, że został odepchnięty i znieważony. W 1996 r. komendant główny, generał Jerzy Stańczyk, usunął Surmacza z policji za polityczne zaangażowanie w prezydencką kampanię wyborczą Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Gdy w 2006 r. został wiceministrem MSWiA, oczkiem w jego głowie stała się reforma komendy głównej oraz tworzenie rządowego programu "Razem bezpieczniej". Ale pech go nie opuścił. Jego prawą ręką został dyrektor Tomasz Serafin. Kilka miesięcy później Serafina po nocnej libacji odwoził do domu w Siedlcach radiowóz z komisariatu kolejowego. W drodze powrotnej dwoje policjantów zginęło w wypadku drogowym. Surmacz bagatelizował zdarzenie i bronił Serafina. To doprowadziło do konfliktu z ówczesnym komendantem głównym Markiem Bieńkowskim.

O próbach wywierania nieformalnych nacisków na Komendanta Głównego Policji informowaliśmy w RMF FM. Surmacz przeszedł do kontrataku. Zagroził nam procesem. I znów miał pecha. Media dowiedziały się, że pod koniec listopada ubiegłego roku wiceszef MSWiA wysłał policjantów po hamburgery dla Elżbiety Rafalskiej – wiceminister pracy i polityki społecznej, a jednocześnie jego koleżanki. Funkcjonariusze musieli dostarczyć jedzenie do pociągu, którym jechała pani minister.

Surmacz to także bohater innej opowieści. Ostatnio RMF FM nagłośnił mściwość wiceministra, opisując jego konflikt z gorzowskim sądem okręgowym, który dwukrotnie skazał go za pomówienia. Surmacz słał donosy o tym, że w tym sądzie działa układ rodem z PRL-u. W związku z tym przeprowadzono już kilka kompleksowych kontroli, które za każdym razem utrudniały pracę sędziów. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Milczarz: