Jedna z ulic Gdańska w środowy poranek. Właśnie spadł śnieg. Auto terenowe bezwładnie zsuwa się po stromej, oblodzonej drodze, uderzając w trzy inne samochody stojące na poboczu. Sytuacja wygląda naprawdę poważnie. Taki film otrzymaliśmy od naszego słuchacza, który wraz z innymi mieszkańcami prosił o interwencję w sprawie niebezpiecznej drogi.

Wczoraj na ulicy Kampinoskiej w Gdańsku omal nie doszło do tragedii. Samochód terenowy bezwładnie zaczął zsuwać się po stromej, oblodzonej drodze. Najpierw - dosłownie w krzaki - przed autem uciekała idąca poboczem matka z dzieckiem. Chwilę później pojazd uderzył kolejno w trzy samochody, które wcześniej stanęły na poboczu, bo kierowcy nie byli w stanie pokonać śliskiej trasy.

Jak opisywał nam jeden z naszych słuchaczy, kierowca terenówki najpierw sam wylądował na poboczu. Usilnie próbował jednak wyjechać. I to mimo apeli innych uczestników ruchu, którzy nalegali, by wspólnie czekać na piaskarkę.

Mężczyzna nie słuchał. Ostatecznie, gdy próbował wydostać się z zalodzonej trasy, stracił panowanie nad autem. Samochód na zblokowanych kołach zaczął zsuwać się w dół.

Jak przekazali nam świadkowie, w środku samochodu terenowego, było dziecko w wieku przedszkolnym. Maluch krzyczał: "Tato nie jedź" i było przerażone całą sytuacją.

Nerwów nie brakowało - opisywali. Omal nie doszło tam do linczu na kierowcy - mówił uczestnik zdarzenia. Słuchacze dodają, że tylko dzięki policji, która zablokowała wczoraj wjazd na niebezpieczny fragment drogi, na oblodzoną jezdnię nie wjechali kolejni kierowcy.

Świadkowie zdarzenia narzekają jednak, że dopiero po ich interwencji, drogowcy posypali jezdnię, choć wtedy większość dróg w okolicy była już "czarna i mokra".

Kierujący samochodem został obwinony o spowodowanie kolizji drogowej. Dostał 6 punktów karnych i mandat w wysokości 220 złotych - powiedziała nam Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańska.

Interwencja RMF FM

Nasz dziennikarz interweniował w imieniu mieszkańców okolicy ul. Kampinoskiej w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni. Jak go zapewniono, drogowcy mają od dziś szybciej niż do tej pory obsługiwać wspominany rejon.

Urzędnicy tłumaczyli, że teren ten nie należy do głównego układu komunikacyjnego, a jedynie do układu uzupełniającego. A różnica - jak wyjaśniali - jest znaczna.

Układ główny, po pierwszym w tym roku opadzie, utrzymywany był już od północy, układ uzupełniający - dopiero od 5 nad ranem. Jednak na ul. Kampinoską piaskarka dotarła dopiero po zdarzeniu z filmu i sygnałach od mieszkańców, a to była już godzina ósma.

Poprosimy wykonawców, aby ulice Kampinoską w tym uzupełniającym układzie komunikacyjnym zabezpieczali w pierwszej kolejności, właśnie z tego względu, że jest to droga stroma, że jest to droga wąska i rzeczywiście chętnie uczęszczana przez mieszkańców pobliskich osiedli. Jednocześnie zachęcamy mieszkańców do tego, aby korzystali - kiedy tak trudne warunki występują na drogach - z podstawowego układu komunikacyjnego, który zabezpieczany jest dużo szybciej. I ten jest dla nas priorytetem, tam problemów nie ma - mówiła nam Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. 

(mk)