Najstarszy lodołamacz w Polsce ma 44 lata, najmłodszy 28. Ostatnie dwie ostre zimy pokazały, że bez natychmiastowego odnowienia floty lodołamaczy realny staje się scenariusz, w którym polskie rzeki zimą skuje lód i będzie trzymał do wiosennych roztopów. Na wymianę całej floty potrzeba około pół miliarda złotych. Na razie na budowę dwóch prototypów są 42 miliony. Zaprojektuje je i zbuduje stocznia remontowa Gryfia w Szczecinie.

Lodołamacze, które wciąż pływają, muszą już przejść na emeryturę - przyznaje Andrzej Kreft z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Stare jednostki są mało skuteczne i zupełnie bezradne we mgle. Nowe, które powstaną w stoczni Gryfia w Szczecinie, będą bezlitosne dla lodu i łagodne dla środowiska.

Jednostki będą się od siebie różnić - lodołamacz czołowy posłuży do rozbijana lodu, mniejszy, liniowy do rozdrabniania pokruszonych kawałków, by nie tworzyły się wtórne zatory. Jednostki mają być zwodowane przed zimą 2013 roku, a potem 2 lata testowane na najtrudniejszym odcinku dolnej Odry. Ostatecznie ma powstać flotylla 24 jednostek, które trafią m.in. w okolice Wrocławia, Włocławka czy Trójmiasta.