Złe, lekceważące traktowanie zgłoszeń o zaginięciu osób i bagatelizowanie ich ważności – na takie policyjne błędy zwraca uwagę Najwyższa Izba Kontroli. Alarmuje jednocześnie, że liczba zaginięć z roku na rok rośnie.

Zaniedbania policji mają poważne konsekwencje, bo to one sprawiają, że poszukiwania osób zaginionych są opóźnione, prowadzane ze zbyt małym zaangażowaniem i przez to nieudane.  

Zdaniem kontrolerów NIK, tak było choćby w głośnym przypadku Iwony Wieczorek, której zaginięcie początkowo zbagatelizowano i zakwalifikowano do niższej kategorii. Przez to część dowodów, które mogły odegrać kluczową rolę w jej poszukiwaniach, była już niedostępna. 

Takie słabości systemu poszukiwawczego dają o sobie znać zbyt często, co niepokoi zwłaszcza w obliczu wzrostu liczby zaginionych. Co roku na policję zgłasza się o 1, a nawet 2 tysiące zaginięć więcej. W zeszłym roku było ich już ponad 20 tysięcy - z czego w 2 tysięcy przypadków poszukiwania nie przyniosły żadnego rezultatu.  

(mal)