"Sam Lech Wałęsa (71 l.) zarabia miliony, ale gdy zatrudnił u siebie córkę Annę (34 l.), dał jej tylko... 1500 złotych pensji! Jednak ona zapewnia, że praca u ojca to dla niej zaszczyt. I nie o pieniądze jej chodzi" - czytamy we wtorkowym "Fakcie".

Pewnie niektórzy ludzie będą wytykać, że to córka pracuje, ale ja uważam, że skoro tata nas kiedyś chronił, to trzeba się teraz odwdzięczyć - mówi Anna Domińska. I zapewnia, że dla niej to zaszczyt, że może pracować dla ojca. 

Tabloid przypomina, że wcześniej na podobnym stanowisku pracował syn byłego prezydenta, dziś europoseł Jarosław Wałęsa (38 l.). Przyznał kiedyś, że ojciec płacił mu 800 zł za to, że był jego doradcą i kierownikiem biura. "Fakt" przypomina, że  do pracy u ojca po nieudanej karierze w showbiznesie wróciła też Maria Wiktoria. Dziś pracuje w Instytucie Lecha Wałęsy, gdzie z matką Danutą Wałęsową (65 l.) doprowadziła do zmiany szefa tej instytucji. 

Cały artykuł w najnowszym wydaniu "Faktu". Tam również przeczytacie:

- Marszałek Sikorski własnym autem by tak nie szarżował

- Poetka namówiła chłopaka, żeby zabić rodziców