Na trzy miesiące aresztował Sąd Rejonowy w Olsztynie biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa, który zgłaszał się do pogorzelców i, w zamian za korzystną dla nich opinię dotyczącą wybuchu ognia, oczekiwał 10 proc. wypłaconego odszkodowania. Mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku.

O aresztowaniu biegłego, 59-latka z woj. mazowieckiego, poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny. Areszt zastosowano na trzy miesiące - poinformował.

Biegły z zakresu pożarnictwa zgłaszał się do osób poszkodowanych w wyniku pożaru.

"W zamian za korzystną dla nich opinię, dzięki której mogli uzyskać odszkodowania, domagał się 10 procent z całej kwoty. Na jego trop wpadli policjanci z Wydziału do walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie" - poinformowała warmińsko-mazurska policja.

Nieuczciwy biegły zgłosił się m.in. do rolnika z powiatu lidzbarskiego, któremu spłonęła obora i blisko 150 sztuk bydła. Biegły przyjechał do tego gospodarstwa na zlecenie firmy ubezpieczeniowej i przeprowadzał oględziny spalonego budynku.

Zażądał od gospodarza 10 procent od sumy odszkodowania w zamian za sporządzenie korzystnej dla niego opinii o przyczynach wybuchu pożaru. W ten sposób 59-latek mógł uzyskać nawet 120 tys. zł, ale ostatecznie zażądał "jedynie" połowę tej kwoty - poinformowała policja.

Biegłego zatrzymano na gorącym uczynku, gdy przyjmował od pogorzelców korzyść majątkową.

Mężczyźnie przedstawiono zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnioną funkcją publiczną, za co grozi kara 10 lat więzienia.

Policja określa sprawę mianem "rozwojowej" i podaje, że nie są w niej wykluczone kolejne zarzuty.