Kierowcy z Białegostoku z przerażeniem w oczach obserwują prognozy pogody na najbliższe dni. Nic dziwnego, bo urząd miasta nie zdążył popisać umów z firmami odśnieżającymi miasto. Efekt tego zaniedbania był taki, że tydzień temu podczas ataku zimy w mieście doszło do 80 kolizji.

Władze Białegostoku nie mają sobie nic do zarzucenia. Rzecznik prezydenta miasta stwierdził, że firmy odśnieżające powinny zareagować na opady śniegu, bo obowiązują je umowy na „letnie” oczyszczanie miasta. To tłumaczenie o tyle zaskakujące, bo w Białymstoku nie było ataku lata, lecz atak zimy.

Opinie kierowców na ten temat nie nadają się do cytowania. Wciąż mają w pamięci to, co działo się w mieście przez ostatnie kilka dni. Tragedia była - żadnej piaskarki. Lada dzień może też to samo się powtórzyć.

Władze miasta chcą na razie podpisać krótkoterminowe, doraźne umowy, a konkretną firmę wybrać w ramach przetargu. Tylko jeśli tak dalej pójdzie, to przetarg na odśnieżanie miasta zostanie rozstrzygnięty wiosną.