Wszystkie fragmenty awionetki, która rozbiła się w niedzielę w Krakowie, zostały już przewiezione do specjalnego hangaru na lotnisku w Pobiedniku. Dzisiaj ich analizą zajmą się eksperci z Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Policja przesłuchała z kolei pierwszych świadków tragedii.

Przesłuchano już 20 osób - to świadkowie samego wypadku, a także pracownicy lotniska w Pobiedniku, z którego wystartowała awionetka. Jak ustalił reporter RMF FM Marek Balawajder, osoby, które widziały samolot tuż przed katastrofą, zgodnie twierdzą, że maszyna leciała normalnie, bez żadnych zakłóceń. Dopiero w pewnym momencie zaczęła nagle pikować i uderzyła w ziemię. Nikt nie mówi o żadnym wybuchu w powietrzu.

Te zeznania będą potrzebne ekspertom z Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy od wczoraj od 9 rano próbują ustalić przyczyny katastrofy.

Nasz reporter dowiedział się również, że dopiero jutro będzie przeprowadzona sekcja zwłok czterech ofiar wypadku. Do ich identyfikacji będą potrzebne badania DNA.